„Nie daj się oszukać – sprawdź paragon” to kolejna odsłona kampanii Ministra Finansów. Ma ona na celu zachęcenie konsumentów do zabierania poprawnego paragonu przy zakupach, a także uświadomienie jego znaczenia.

Głównym założeniem akcji jest zwrócenie uwagi na informację zawartą na paragonie. Okazuje się bowiem, że duże znaczenie ma to czy dokument jest fiskalny, czy też nie. Resort finansów wyjaśnia, że kwit bez odpowiednich oznaczeń może sugerować, że podatek zawarty w cenie towaru nie zawsze trafi do budżetu państwa, a wielokrotnie do kieszeni nieuczciwego sprzedawcy.

- Posiadanie paragonu może ułatwić złożenie reklamacji. Konsument po dokonaniu zakupu powinien zabrać paragon i sprawdzić jego zgodność z dokonaną transakcją. Pomoże mu to m.in. w sytuacji ewentualnej reklamacji udowodnić, że dokonał zakupu w konkretnym miejscu - wyjaśnia Jolanta Marczuk, Miejski Rzecznik Konsumenta.

Zweryfikowanie poprawnego paragonu wymaga oceny kilku podstawowych cech. Najprostszym sposobem jest sprawdzenie, czy na środku umieszczono napis „paragon fiskalny”. Powinien pojawić się także NIP wystawcy, nazwa oraz adres. Konieczna jest również nazwa towaru bądź świadczonej usługi, oraz cena. Ostatnim charakterystycznym elementem jest logo i unikatowy numer kasy.

Warto jednak przypomnieć, że od kilku lat paragon nie stanowi już wyłącznej formy dowodu, służącego reklamacji towaru. Zakup możemy udowodnić na przykład za pomocą wyciągu z konta bankowego, w przypadku płatności kartą, a jeszcze skuteczniej dzięki wystawionej fakturze.