Już w tym roku w krajobrazie Białej Podlaskiej pojawi się 7 łąk kwietnych. To rozwiązanie zaplanowane przez prezydenta Michała Litwiniuka już w tamtym roku.

Łącznie w tym roku powstanie 1 000 metrów kwadratowych łąk kwietnych, kolejne będą nas cieszyć w roku przyszłym.

Tych 7 lokalizacji, które wybraliśmy na początek, to przede wszystkim ronda i skrzyżowania:
rozjazd ulic Zamkowej i Artyleryjskiej, 
ronda: u zbiegu ulic Witoroskiej i Koncertowej, Łomaskiej i Kolejowej, Sidorskiej i Al. Solidarności,
skrzyżowanie ulicy Brzeskiej z Al. Jana Pawła II,
okolice kościoła błogosławionego Honorata przy ul. Terebelskiej,
ul. Pocztowa.
O tym, że w danym miejscu istnieje łąka kwiatowa, będą informować specjalne tabliczki.

Łąki kwietne, jak podkreślają znawcy, mają pozytywny wpływ na otoczenie. Nie są jedynie elementem o znaczeniu estetycznym. Jest to rozwiązanie ekologiczne, ale też ekonomiczne. Zwłaszcza wobec bieżących problemów musimy pamiętać, że jest to doskonałe rozwiązanie w okresie suszy i upałów.

Łąki te mają wysoką zdolność retencji wody, przede wszystkim dzięki bardziej rozwiniętemu niż u traw systemowi korzeniowemu. Absorbują dużo więcej wody, magazynują ją, dlatego nie trzeba ich podlewać tak często jak wymagają tego tradycyjne trawniki. Podczas suszy, którą przecież już mamy, regularne nawadnianie trawników nie tylko jest trudniejsze do zrealizowania, ale może po prostu okazać się zabronione.

Zdolność retencji wodnej łąk kwietnych oznacza także niższą temperaturę w mieście. Roślinność łąkowa sprzyja bioróżnorodności, a kwiaty polne - zapylaczom, w tym pszczołom. Pamiętajmy, że łąki kwietne to siedlisko licznych roślin, które mają w sobie olejki eteryczne nielubiane przez kleszcze.

Te zalety powodują, że łąk kwietnych w Białej Podlaskiej będzie z pewnością coraz więcej, bo Biała Podlaska chce być miastem nie tylko pięknym, ale też ekologicznym.