Sprawa stołówki przy bialskim Zespole Szkół od kilku tygodni budzi gorące emocje. Wszystko przez rozbieżność interesów firmy Diana i postanowień przetargu, zgodnie z którymi lokal w szkole powinna przejąć firma Triomix. To właśnie jej oferta okazała się bardziej atrakcyjna w wyniku przeprowadzonej licytacji.

Diana to uznana i budowana z mozołem przez kilkanaście lat w Białej Podlaskiej firma gastronomiczna. Bialczanie od wielu lat doceniają posiłki przygotowywane z największą starannością. Trudno jednak nie uniknąć stwierdzenia, że prywatny biznes, oparty nie tylko na doskonałym żywieniu uczniów Szkoły Podstawowej nr 9, ale również na organizacji wesel, komunii oraz innych imprez okolicznościowych, rozwijał się przez lata dzięki hojnemu wsparciu Urzędu Miasta. Przedsiębiorca próbuje zrobić z siebie ofiarę informując, że prowadzi niedochodowy biznes. Gdyby tak było, to nie walczyłby w tej sprawie z takim zaangażowaniem.



W 2016 roku, po 13 latach działalności, dopiero Prezydent Dariusz Stefaniuk zdecydował się na przeprowadzenie postępowania przetargowego, w celu zapewnienia jak najbardziej sprawiedliwych warunków wynajmu pomieszczeń stołówki przy ul. Królowej Jadwigi. Wcześniejsza kwota najmu świadczyła o olbrzymich zaniedbaniach i niegospodarności. Firma Diana wynajmowała lokal o powierzchni 874 m kw. płacąc miesięcznie 85 zł czynszu. Takie preferencyjne warunki dla prywatnego przedsiębiorcy budziły zdziwienie innych bialskich firm, które za swoje lokale płacą dużo wyższe stawki. Warto również podkreślić, że przed rokiem, podczas spotkania w Urzędzie Miasta, Prezydent informował właścicielkę o zamiarze rozpisania przetargu, prosząc jednocześnie o wstrzymanie się z pracami remontowymi. Jak wiemy, właścicielka przeprowadziła remont wbrew prawu, nie uzyskując uprzednio zgody Dyrekcji Szkoły i Urzędu Miasta.

Wszelkie sporne kwestie miał wyjaśnić ogłoszony przetarg, którego celem było wyłonienie najemcy. Warto podkreślić, że od sierpnia 2016 r. nie obowiązuje już żadna umowa najmu pomiędzy szkołą, a firmą Diana. Po jej wypowiedzeniu, do dziś, firma zajmuje lokal w szkole nielegalnie, tłumacząc się niesprawiedliwym postępowaniem przetargowym.

Tymczasem, aby postępowanie miało charakter sprawiedliwy i klarowny, nowego najemcę wyłoniono w drodze licytacji. Każda z firm mogła zaproponować stawkę według swoich możliwości i realnej wycenie rynkowej, a nie jak wcześniej, po mocno zaniżonych kosztach. Warto podkreślić, że Dyrektor Zespołu Szkół, informację o przetargu wysłała do bialskich firm, przed szkołą umieszczono baner, a stosowne ogłoszenie pojawiło się także w mediach. Zgodnie z sugestią Prezydenta, postępowanie przetargowe było w całości rejestrowane. Dodatkowo, na wyraźną prośbę firmy Diana, licytację obserwowały bialskie media. Nie ma więc mowy o przetargu, który był nakierowany pod konkretną firmę. Poza tym trudno mówić o jakiejkolwiek nieuczciwości, jeśli dana firma licytuje jak najwyższą kwotę, którą później będzie musiała zapłacić.

W wyniku przetargu nowym najemcą pomieszczeń stołówki została firma Triomix, która zaproponowała czynsz miesięczny w wysokości 8 779,49 zł. Diana była w stanie zapłacić za wynajem lokalu 50 zł mniej, a jej właścicielka tłumaczyła się potem, że lokal nie jest wart tak dużej kwoty najmu. To dziwna sytuacja zważywszy na fakt, że jeszcze przy pierwszym przetargu firma była w stanie zapłacić kilkukrotnie wyższą stawkę, sięgającą 24,41 zł za metr kw. lokalu. Aktualnie jest to mniej niż 10 zł.

W toku dyskusji zapomina się także o tym, że właścicielka firmy Diana zrzekła się nakładów poniesionych za remont, na co Urząd Miasta posiada stosowny dokument. Nie jest też tak, że nowy najemca przychodzi do lokalu i od razu może zacząć swoją działalność. W specyfikacji przetargowej jasno określono, że najemca musi wyremontować i wyposażyć kuchnię. Mimo rozstrzygniętego przetargu właścicielka firmy Diana deklaruje, że nie zamierza opuścić lokalu i udostępnić go nowej firmie, która powinna organizować żywienie dla dzieci i młodzieży szkolnej. Pojawiają się kolejne argumenty, które bardziej przypominają grę na emocjach, z wykorzystaniem uczniów i rodziców, niż rzeczową dyskusję.

Zamiast przepychanek i walki na niemerytoryczne argumenty, warto odnieść się do postanowień przetargu, który wbrew zarzutom przedstawicieli firmy Diana, został przeprowadzony z największą starannością i bez jakiejkolwiek stronniczości. Wygrała go firma, która zdecydowała się zapłacić najwyższą kwotę za prowadzenie stołówki przy Zespole Szkół w Białej Podlaskiej. Nie ma również podstaw do twierdzenia, że nowy najemca będzie prowadził lokal nieskutecznie, a posiłki nie będą równie smaczne i zdrowe.

Firma Diana nie chce wyprowadzić się ze stołówki, którą nielegalnie okupuje. Dyrekcja szkoły zmuszona była odłączyć firmie wodę, gdyż ta pobierała ją nielegalnie. Wbrew opinii właścicielki, było to zgodne z prawem i słuszne. Różnica między poprzednim najemcą a aktualnym jest jednak zasadnicza z perspektywy interesu dzieci, rodziców i miasta, bo po raz pierwszy stołówka przy szkole będzie nie tylko miejscem dobrych obiadów ale także działalności, za którą warto zapłacić uczciwą cenę. Warto dodać, że kwota uzyskana w przetargu to prawie 105 tys. zł rocznie. Są to pieniądze dla szkoły i jej uczniów. Przy bardzo trudnej sytuacji w oświacie ze względu na niż demograficzny, jest to ogromny zastrzyk finansowy. Do tej pory, szkoła z tytułu najmu firmie Diana otrzymywała rocznie 850 zł (przedsiębiorca nie płacił czynszu w wakacje). Tak naprawdę, to jest sedno sprawy. Od samego początku intencją Prezydenta i Dyrekcji szkoły było dobro uczniów i rodziców.