Fundacja DKMS od 1991 roku zajmuje się budowaniem bazy potencjalnych dawców komórek macierzystych. W ciągu ponad 20 lat udało się skupić ponad 4 mln osób, a od 2008 roku również w Polsce działalność fundacji przynosi wiele profitów. W najbliższą niedzielę 7 lutego każdy bialczanin między 18 a 55 rokiem życia będzie mógł zostać dawcą.

W ciągu kilku lat działalności fundacji w Polsce liczba zarejestrowanych dawców zwiększyła się z 40 tys. do ponad 820 tys. Blisko 3 tys. spośród nich miało już okazję do okazania faktycznej pomocy. Sam przeszczep jest bezbolesny, a w większości przypadków polega jedynie na przetoczeniu odpowiedniej ilości krwi.

Pomocy potrzebuje między innymi 4-letni Tymonek z Porosiuk, cierpiący na białaczkę, który urodziny będzie obchodził dwa dni po akcji organizowanej w Białej Podlaskiej. Być może już niedługo będzie potrzebował swojego dawcy. Sobotnia akcja to idealny moment na powiększenie bazy potencjalnych dawców, którzy będą mogli pomóc również jemu.

Tymon przebywa w lubelskim szpitalu od 20 listopada. Jego choroba jest tym bardziej skomplikowana, bo przebiega dwuliniowo. Jak przyznaje Łukasz Petelski, wujek małego pacjenta, dziecko coraz mocniej odczuwa skutki leczenia chemioterapią. Przeczep szpiku kostnego będzie dla niego ostatnim ratunkiem.

Jeśli odpowiedniej zgodności genetycznej nie będzie w gronie najbliższych, konieczne okaże się poszukiwanie właściwego dawcy w kilkusettysięcznej polskiej bazie i kilkumilionowej na całym świecie. W samej Białej jest ponad tysiąc takich osób, a wśród kich trzy, które mogły już okazać swoją faktyczną pomoc. Jedną z nich był Ryszard Sowa, którego komórki macierzyste przeszczepiono amerykance.

W niedzielę rejestracja potencjalnych dawców odbędzie się w I LO im. J.I. Kraszewskiego w godzinach 10-16. Będzie polegała na wstępnym wywiadzie z wolontariuszem, wypełnieniu odpowiedniego formularza i pobraniu 4 ml krwi, które pozwoli na określenie krótkiego odcinka kodu genetycznego. Jeśli nasza pomoc będzie kiedyś potrzebna, najpierw zostaniemy poinformowani telefonicznie o tym fakcie i po raz kolejny zapytani, czy podtrzymujemy intencję bycia dawcą. Następnie dochodzi do przeszczepu komórek macierzystych bądź szpiku.

Na czym to polega? Wbrew pozorom nie jest tak strasznie jak może się wydawać. – Istnieją dwie metody, a z jedną z nich wiąże się mit, który może wywoływać wątpliwości. Wiele osób niesłusznie powiela tezę, że szpik musi zostać pobrany z kręgosłupa, co jest oczywiście nieprawdą, bo pobiera się go z talerza kości biodrowej. W dodatku taki rodzaj przeszczepu stosowany jest jedynie w 20 proc. przypadków. Reszta to pobór materiału genetycznego z krwi obwodowej – wyjaśnia Artur Koszla z fundacji DKMS Polska.

- Zachęcam gorąco do włączenia się w ten szczytny cel. Liczę na to, że odzew mieszkańców będzie spory, że będziemy dzięki temu powtarzać takie inicjatywy. Jest to świetny moment na przypomnienie, że możemy w tak prosty sposób uratować komuś życie, nie tylko ludziom żyjącym w Polsce, ale również na całym świecie – mówi prezydent Dariusz Stefaniuk, który objął akcję swoim honorowym patronatem.

Podobna akcja została zorganizowana w Białej w grudniu. Wtedy udało się zarejestrować w jednym z centrów handlowych ponad 100 osób. Organizatorzy liczą na to, że taki wynik uda się pobić, szczególnie że do inicjatywy włącza się kilkudziesięciu wolontariuszy, wśród których znaleźli się studenci, pielęgniarki i lekarze. Do przedsięwzięcia włączyły się także bialskie firmy.